Zgłoszenie #888
Wraz z paczką znajomych windsurferów wybraliśmy się do Brazylii na podbój fal. Któregoś dnia postanowiliśmy wyruszyć z naszej bazy wypadowej do miejscowości Tatajuba. Jedynym sposobem na dotarcie do tego miejsca była przeprawa samochodowa domowej roboty promem, który ochrzciliśmy wdzięczną nazwą „Ulep”, a następnie 30km brzegiem dzikiej brazylijskiej plaży. Jakie było nasze zdziwienie, jak po całym dniu pływania w Tatajubie okazało się, że przypływ zakrył plażę i nasza opcja powrotu zniknęła pod wodą…
Odpaliliśmy więc mapy google aby sprawdzić ewentualne inne opcje powrotu.
Ponieważ koniecznie tego dnia musieliśmy wrócić do bazy, to podjęliśmy się ekstremalnego planu powrotu przez dżunglo-rozlewisko-dzicz, gdzie jedyne życie jakie spotkaliśmy, to skołowana krowa otoczona wodą, a sama droga zwyczajnie nie istniała. Nasza trasa wg map google doprowadziła nas pod pionową ścianę wysokiej na kilkadziesiąt metrów wydmy…
Tak też po omacku spróbowaliśmy ominąć ową wydmę aby wrócić na wskazaną przez google trasę. Było już zupełnie ciemno. Jedziemy jedziemy i zanim się zorientowaliśmy, byliśmy już na skraju prawie pionowej ściany drugiej wydmy, na którą w międzyczasie wjechaliśmy. Długo nie myśląc, a właściwie na żaden namysł nie było czasu, kierownica w lewo i zaczęliśmy zjeżdzać/spadać w dół zbocza szybciej niż przewiduje ustawa. W dole musieliśmy nabrać sił do dalszej jazdy, szczególnie że przed nami kolejna ściana piasku… Po kilku próbach podjechania w górę zgodnie uznaliśmy, że nie ma na to szans – było zwyczajnie zbyt stromo. Postanowiliśmy więc objechac rownież i tą wydmę, ale jej boczne zbocze było bardzo strome i znikało w wodzie jeziora, którego nie było na mapie, a już na pewno nie widzieliśmy go w tych ciemnościach. Ściągani w dół w stronę wody, na pełnej prędkości, jadąc driftem po boku wydmy zmuszeni byliśmy zaufać mapom Google i wierzyć, że w tej gęstej ścianie lasu przed nami, za wydmą, rzeczywiście kryje się wskazana w nawigacji droga…
I wiecie co? Była. Dzięki temu mogę dziś napisać tą naprawdę ekstramalną, godną opowiadania historię 🙂