Zgłoszenie #871

Moje idealne wakacje – podróż po przygodę

Moje podróże, małe i duże
Lądem, po wodzie, czy też w górze
Na koniu, słoniu albo wielbłądzie
Byle do przodu, na co się wsiądzie

Zwiedzić zakątek nieznany dziki
Pić piwo w barach Ameryki
Małpie banana czasem podkradać
Oraz do fajki pokoju siadać

Włożyć na głowę czapkę Araba
Skosztować, jak też smakuje żaba
Ile Ibisów pływa po Nilu
Czemu w Kairze biednych tylu

Co też w Maroku kozy jedzą
Czemu na drzewach one tam siedzą?
Widzieć Warany i Iguany
Jak na rozgrzane wchodzą polany

Z tequli, wódki Meksykanów
Pożreć robaka, ot tak dla szpanu
Gonić Gekona z łóżka swego
W Azji, gdzie ciepło, pełno tego

Zaznać rozkoszy tureckiej łaźni
Zobaczyć harem w wyobraźni
Albo na żywo piękne dziewczyny
Jakiej odległej, ciepłej krainy

Upić się nieraz rakiją dobrą
Tą na Bałkanach najlepszą robią
W Hajduszo Boszlo grzać lumbago
W stawie się kąpać nocą nago

Rowerem zjeździć litewskie drogi
Poznać jak na wsiach lud tam ubogi
Ile jest jeszcze ostępów głuchych
Pojeść kołdunów miejscowych kruchych

Dotrzeć, gdzie w Pizie krzywa wieża
Błogosławieństwo wziąć od papieża
W Monako, gdzie jest hazard wielki
Zostawić spodnie, ocalić szelki

Wszystko to dobrze już teraz wiemy
Lecz ciągle czegoś nowego chcemy
Może Pigmejom szpanować wzrostem
Albo Indianom swoim zarostem

Pospacerować po Chińskim Murze
Zatrzymać się w Pekinie dłużej
Terakotowych podziwiać wojów
Sycić wzrok pięknem dziewczęcych strojów

A może by tak z grubej rury
Polecieć w kosmos ponad chmury
O tym marzymy sobie w skryciu
Tak będzie jednak w przyszłym życiu