Zgłoszenie #850
Wadowice. Byłam w tym mieście w listopadzie 2021 roku. Przeżycia, wrażenia i wspomnienia pozostają w moim umyśle i duchu, dlatego często wracam myślami do dnia, kiedy zwiedziłam muzeum biograficzne Jana Pawła II w jego dawnym domu rodzinnym w Wadowicach. Kamienica, w której mieszkała rodzina Wojtyłów należała do Żyda, który nazywał się Chiel Bałamuth. Na parterze tej kamienicy ów Żyd prowadził sklep artykułami różnymi.
Muzeum ma charakter multimedialny. Ekspozycja zdjęć i innych eksponatów w wymowny sposób przybliża osobę Karola Wojtyły, a później papieża Jana Pawła II. Na zdjęciu komunijnym nastoletni Karol Wojtyła wygląda jak zwykły chłopiec, jeden z wielu w tamtych czasach. To zdjęcie zrobiło na mnie duże wrażenie. Przyglądając się twarzy, dostrzegłam ogromną siłę ducha tego chłopca i chłopięce delikatne spojrzenie.
Mieszkanie Wojtyłów jest odtworzone niemal w takim samym stylu jak było w latach 1919 – 1938. Wyposażenie miało styl mieszczański.
Kolejne zabytkowe zdjęcia przedstawiają sytuacje i zdarzenia, w których Karol Wojtyła uczestniczył jako młody dorosły człowiek, jako student polonistyki, jako pracownik w Fabryce Solvaya, jako robotnik w kamieniołomie na Zakrzówku i jako młody ksiądz. Szczególnie urzekły mnie zdjęcia przedstawiające Karola Wojtyłę jako księdza – wędrownika z plecakiem prowadzącego grupę młodzieży przy przechodzeniu przez rzekę wpław. Stwierdzam, że wówczas młody ksiądz Karol nie ograniczał się tylko do pracy duszpasterskiej na parafii, ale pragnął młodych ludzi nauczyć kontaktu z przyrodą, co uwrażliwia człowieka w patrzeniu na świat i ludzi.
W jednej z sal jest manekin żołnierza Gwardii Szwajcarskiej, która do dziś pełni funkcję honorowo – reprezentacyjną w Watykanie. Uważam, że szwajcarscy gwardziści byli i są dobrymi ochroniarzami.
Duże wrażenie zrobił na mnie opis i zdjęcia z dnia 16.10.1978 roku. Kardynał Wojtyła został wybrany papieżem na konklawe, na którym na niego oddano 99 głosów na 111 głosujących. Po ogłoszeniu wyniku głosowania kardynał Wojtyła, już jako papież, przemówił do zgromadzonego tłumu po włosku: „Nie wiem czy będę umiał dobrze wypowiedzieć się w waszym języku … po sekundzie poprawił się … w naszym języku włoskim. Gdybym pomylił się, poprawcie mnie.” Wszyscy pamiętamy, że po tych słowach tłum wiwatował oklaskami. Dotychczas był zwyczaj, że nowowybrany papież przemawia po łacinie do zgromadzonych ludzi. Papież Jan Paweł II przełamał ten konwenans i przemówił do zgromadzonego tłumu zrozumiałym językiem, czyli po włosku. Moim zdaniem, jest to kolejny dowód, jak Jan Paweł II był postępowym i kreatywnym człowiekiem.
W sali nazwanej „A domem stał się świat” jest oszklony fragment podłogi w kształcie pasa. W tym podświetlonym i oszklonym pasie znajdują się kapsuły z ziemią pochodzącą z krajów, które odwiedził papież. Ten oszklony i podświetlony pas podłogi ma symbolizować pas startowy samolotu. Papież odwiedził 129 krajów i pokonał około 1 650 300 km. To również sugeruje, że Jan Paweł II był obywatelem świata.
Dla mnie zwiedzenie tego muzeum była to podróż w czasie. Eksponaty i zdjęcia pokazały mi jak bardzo ten człowiek zmienił oblicze świata, a w tym człowieka. Uważam, że to muzeum nie jest kolejnym pomnikiem papieża Jana Pawła II, ale jest to spotkanie w realu z wielkim człowiekiem, jakim był nasz papież.
Zwiedzałam to muzeum 10 miesięcy temu, ale mam stamtąd wspaniałe i żywe wspomnienia.
Na wadowickim Rynku nie było kawiarni Costa Coffee.