Zgłoszenie #828

Pod koniec czerwca pierwszy raz w życiu byłem na Openerze. Pierwszy i drugi dzień były pełne super koncertów, pięknej pogody i niezapomnianych wspomnień. było cudownie. Trzeciego dnia kiedy miała wystąpić Dua Lipa (moja ulubiona artystka) Pogoda miała inne plany niż ja na ten dzień. Po godzinie 19 niebo było wręcz czarne, zerwał się silny wiatr i wszyscy zaczęli biegać jak szaleni. Ja niczego nie świadomy spędzałem czas ze znajomymi, aż nagle na ekranach z głównej sceny zobaczyliśmy ogromny napis, żeby kierować się w stronę wyjścia, bo właśnie zaczęła się ewakuacja. Myśleliśmy, że to jakiś żart, jednak naprawdę musieliśmy kierować się w kierunku wyjścia. Kiedy byliśmy już poza terenem Openera, zaczęła się ogromna ulewa. Musieliśmy jednak jakoś dostać się do miejsca, w którym spaliśmy, ale żaden autobus nie chciał nas zabrać, ponieważ wszystkie były przepełnione, tak więc cali mokrzy i przemarznięci szliśmy ponad 2h w ulewie do hotelu. Nie zobaczyłem Dua Lipy, ponieważ była tylko Lipa.