Zgłoszenie #768
Moja wakacyjna przygoda z kawą to dwutygodniowa wycieczka z przyjaciółmi pociągiem z Polski na sam koniec włoskiego buta. Łącznie pokonaliśmy ponad 1800 km. Wyruszyliśmy z Wrocławia przez Niemcy, pokonując piękne austriackie przełęcze w Alpach, Bolonię, Rzym, Neapol i Bari, aż dotarliśmy na południe Włoch do urokliwego miasta Lecce w regionie Puglia. Widoki z okna pociągu były niesamowite!
Okazało się, że włoskie Dolce Vita czekało tutaj na mnie dosłownie na każdym kroku. Zafascynowany pięknem barkowego miasteczka, poddawałem się nie tylko zapierającym dech w piersiach widokom, ale także atrakcjom kulinarnym zamawianym przez przyjaciół. Była pyszna pizza, limoncello, było i spaghetti carbonara.
Ale prawdziwym hitem okazała się włoska kawa! I to nie tradycyjne espresso, lecz ulubiony deser Włochów – creme del cafe, który porwał całkowicie me polskie serce. To mocno zmrożona bita śmietana, wymieszana z intensywnym espresso, cukrem i odrobiną amaretto. Takie połączenie smaków było prawdziwą ucztą dla mych zmysłów i sprawiło, że narodziła się ze mnie wielka miłość do kawy. Nigdy wcześniej nie miałem okazji skosztowania czegoś tak pysznego, a jednocześnie tak prostego w wykonaniu!
Oprócz kawy, zajadałem się w wakacje specjalnymi ciasteczkami z Lecce – pasticciotto leccese. Wypiekane w specjalnych, podłóżnych jak łódeczki foremkach z kruchego ciasta na smalcu z dodatkiem wiśni, czekolady lub cytrynowego kremu w połączeniu z creme del cafe sprawiły, że podczas tej wyprawy dostałem niesamowitą dawkę oceanu kawowych endorfin, morza radości, strumienia lekkości, potoku wigoru i wodospadu wspaniałego, włoskiego humoru!
Dziś, po tej spontanicznej, kolejowej, wakacyjnej wyprawie do Włoch, zostały mi fantastyczne wspomnienia, foremki do pasticciotto i wielkie pragnienie powrotu do tej prawdziwej krainy kofeinowego szczęścia. Polecam każdemu taką wycieczkę. Oczywiście w towarzystwie pysznej kawy i cudownych przyjaciół! Ciao ciao!