Zgłoszenie #712
Był survival w ciemnym lesie,
Nie wiesz co ci dzień przyniesie.
Woda, słońce, zapach ściółki,
Szelest jeży, śpiew jaskółki.
Czasem pająk przy twej twarzy,
Nocą lis – gdy grill się smażył!
Dzikie życie w pełnej krasie,
Rankiem – kawa na tarasie!
Costa smaku nadawała,
Kubek szczęściem wypełniała!
Każdy dzień tak rozpoczęty,
Człowiek wstawał wypoczęty!
Z Costa Coffee w leśnej dziczy,
I nic więcej się nie liczy!!!