Zgłoszenie #588

Nastało LATO.
Wyjechałam na WIEŚ. Poranki i wieczory na progu 100-letniego domu z widokiem na łąki i las, były magiczne.
Jednak czegoś mi brakowało.
Wszystkie zmysły dokarmiałam naturą, ale wciąż było coś, co nie pozwalało mi do końca odpocząć.

Była ze mną moja córka, nastolatka.
Czuła, że jestem roztargniona. Trudno było mi to nazwać.
Poprosiła mnie, aby mogła podjechać do miasta i „pobiegać po sklepach” – jak to nastolatka.
Wróciła wieczorem.

Następnego dnia obudził mnie niesamowity zapach świeżo zaparzonej KAWY.
Na progu domu stała córka z dwoma kubkami kawy COSTA.
Podała mi kubek i uśmiechnęła się.
Nie potrzebowałyśmy słów, TEGO MI BRAKOWAŁO.

Przez kolejne wieczory, razem na progu starego domu, stałyśmy z naszymi kubeczkami z COnSTelacjĄ ziaren. Upss…. gwiazd !!!