Zgłoszenie #546
Historia ta dzieje się jakieś dziesięć lat wstecz. Ja, wówczas bardzo młoda, zakochana w przystojnym facecie wariatka, rzucam w piątek pracę, bo dowiaduję się, ze moja miłość pojechała na weekend do Mielna. Bardzo chciałam tam z nim być, więc gdy do mnie dzwoni i pyta co robię, ja odpowiadam ‚jestem w Mielnie’ (podczas gdy jestem jeszcze w pracy, w Poznaniu). Dwie godziny później siedzę w pociągu, jadę nad morze.
Na szczęście było warto, bo dzisiaj jesteśmy już po ślubie, mamy dzieci i psa, no a ja żadnej pracy już dla niego nie musiałam rzucać, bo wspólnie wystartowaliśmy biznes…turystyczny 😃