Zgłoszenie #472
To było jak grom z jasnego nieba, strzała kupidyna, te motyle w brzuchu, coś fantastycznego.
Myślałem, że takie rzeczy nie dzieją się naprawdę, że są tylko wytworem scenarzystów filmowych, którzy głowią się jakby połączyć dwoje ludzi?
Mnie się to również zdarzyło. Nie myślałem, że to ja mogę zostać zaczepiony
w kawiarni podczas picia zimnej kawy. Ludzi mrowie, a mrowie wiadomo czego można się spodziewać, w końcu środek wakacyjnego sezonu? A jednak nasze oczy się spotkały, nasze serca zabiły mocniej. To się czuje, a nie wie. 😊
Szybko opuściliśmy lokal by móc zamienić ze sobą kilka słów, a może współnie móc obejrzeć niebo pełne gwiazd? Dwie romantyczne dusze, odnalezione cudownym zrządzeniem losu.
Jedno było pewne od tamtej chwili staliśmy się nierozłączni. Jak Romei i Julia, których nawet śmierć nie była w stanie rozdzielić.
Wszędzie chodziliśmy razem. Długie letnie spacery obiady, kolacje, spotkania
w kawiarni w towarzystwie Costa Coffee.
Michał