Zgłoszenie #471

To były zdecydowanie najlepsze wakacje w naszym życiu! Wybraliśmy się w podróż samochodem do Węgier, zwiedzić winnice i zakosztować lokalnej kuchni (zupa gulaszowa i langosze!) oraz przekonać się czy Polak i Węgier to rzeczywiście dwa bratanki. I już wiemy, że owszem, jeszcze jak! Dogadywaliśmy się pomimo znacznych różnic językowych, a jednego takiego bratanka nawet przywieźliśmy ze sobą do domu. Kot-przybłęda sam wpakował się nam do samochodu, a nie mieliśmy serca go wyrzucać. Pytaliśmy miejscowych, czy znają tego kota, ale nikt się nie przyznawał. Cóż mieliśmy zrobić, skoro sam nas wybrał? Wróciliśmy więc z nim do Polski. Dostał na imię Langosz i każdego dnia przypomina nam o najlepszych wakacjach ever!