Zgłoszenie #363

Z rozmaitego wachlarza moich wakacyjnych wspomnień, zdecydowanie najciekawszym jest Wenecja.

To nie tylko urocze miasto, klimatyczne uliczki i pełne słońce czy ciepłe wieczory przy promenadzie nad wodą.
To cała organizacja życia mieszkańców w tym nietypowym mieście.
Gdzie dostawy do sklepów są „dowożone” łódkami.
Gdzie żeby dostać się do pracy, trzeba płynąć tramwajem wodnym, do którego rano ustawia się kolejka na wodnym przystanku.
Gdzie zamiast auta na podjeździe przed domem, za oknem stoi łódka.
Gdzie DHL to nie ciężarówka pełna paczek, ale łódka z podnośnikiem.
Gdzie ambulans przypływa po pacjenta i odwozi go do SOR na wodzie.
Gdzie na każdym kroku są małe mosty przecinające kanały, z których widać charakterystycznie ubranych gondolierów.
Gdzie nikt nie pędzi, bo szkoda byłoby przegapić chociażby jednego elementu z tej weneckiej rzeczywistości.

Zaszufladkowałam to wspomnienie w mojej głowie jako to, do którego będę wracała żeby naładować baterie w zimne, jesienne wieczory, czyhające za rogiem 🙂