Zgłoszenie #346

Moim najlepszym wakacyjnym wspomnieniem jest zdecydowanie targowanie się w hiszpanii. Pewnego dnia zdecydowaliśmy z przyjaciółmi, że pójdziemy kupić popularne w tamtym mieście koszulki i<3sex, i<3milfs oraz i<3bigboobs. Pan, który nas obsługiwał był bardzo fajny. Nie dość, że udało nam się wytargować niższą cenę koszulek (ponieważ dla Polski good price, good price) to jeszcze miałyśmy okazje posłuchać jego życiowych doświadczeń. Spytał się nas "czy lubimy seks", a my jako że kupowaliśmy koszulki z takim napisem odpowiedzieliśmy, że tak! Pan nas dalej zagadywał opowiadając, że jak był w naszym wieku to "chiki chiki no problem". To zdanie stało się naszym tekstem obozowym, z którego nadal się śmiejemy.