Zgłoszenie #285

Najfajniejszą przygodą tego lata był tydzień spędzony z moją Rodziną i naszymi Przyjaciółmi w Norwegii. Podczas podziwiania pięknych Lofotów zajrzeliśmy do Muzeum Wikingów „Lofotr”. Zostaliśmy na cały dzień! Oprócz multimedialnej, bardzo ciekawej ekspozycji, mogliśmy popływać repliką wikińskiej łodzi (stworzonej w Polsce, z polskim kapitanem!), pooglądać zwierzęta gospodarskie, spróbować lokalnego jedzenia, poprzymierzać stroje z epoki, hełmy i kolczugi, porzucać toporem (sic!) i postrzelać z łuku. Cała Czwórka naszych Nastolatków miała już do czynienia z łucznictwem, więc ochoczo przystąpili do strzelania. Ale prawdziwą furorę zrobiła Ola – nie widzi na jedno oko wogóle, na drugie bardzo słabo a strzelała tego dnia najcelniej ze wszystkich!!! Ola wie, jak ma napiąć mięśnie, wie, jaki odgłos wydaje grot wbity tarczę, a jaki strzała opadła na ziemię – zadziwiła tym samym i mnie i obsługę Muzeum, z którą rozmawiała podczas instruktażu, że nie widzi, ale już strzelała :).