Zgłoszenie #272
Dzień dobry kochani, dziś odwiedziłam znowu swoją ulubioną kawiarnię Costa Coffee. A co do mojego wspomnienia z wakacji… powiem tak:
Najciekawszym, najśmieszniejszym, a zarazem traumatycznym przeżyciem w wakacje było jak byłam dzieckiem i pojechałam na wieś. Tam bawiłam się na podwórku i później chciałam wejść do środka, myśląc, że drzwi są otwarte, a na nich była tylko biała firanka, nieprześwitująca. Okazało się, że nie były drzwi otwarte, zmyliła mnie firanka, a ja z rozpędu biegnąc odbiłam się głową od drzwi, złapałam się za głowę i krzyczałam „oj jak boli, jak boli” 😀
Oprócz tego byłam dzieckiem bardzo ciekawym świata i próbowania różnych rzeczy, jak mama dała mi całe morele, a ja ich pestki włożyłam sobie do uszu. Tak, do uszu. Co było później? W szpitalu wyciągali mi szpikulcem wielkim, a mama z trzęsącymi rękami trzymała mnie mocno za głowę, żebym nie daj boże się nie poruszyła 😀 mieli ze mną ciekawie 🙂 także moje wakacje każde są pełne ciekawych letnich wspomnień, po dziś dzień 🙂
Pozdrawiam moi drodzy, wciąż zwariowana, już prawie 23 letnia Maja, kochająca kawę 🙂 może to właśnie przez waszą wspaniałą kawę? Może ma jakieś super moce? Od 12 roku życia pije Costa Coffee 😉 i wierna będę do końca!