Zgłoszenie #1221
To były wakacje życia
a wszystko zaczęło się od kawy picia.
Costa Coffee w Złotych Tarasach
to już uczucie jakbyś był na wczasach.
Pierwszy wyjazd do Pragi czeskiej
skończył się podziwianiem Wełtawy niebieskiej.
Następny wyjazd do Berlina,
niczym nie przypominał polskiego Garwolina.
Jak wakacje to też nie mogło zabraknąć Sopotu,
tylko pogoda przysporzyła trochę kłopotu.
Gdańsk również piękny jak zawsze,
tylko zakwaterowanie mogło być tańsze.
Następnie wyjazd do Włoch nadchodził,
bo mnie kolega Włoch na pizzę zaprosił.
A że San Marino było blisko,
to pojechaliśmy wypić z widokiem winko.
Wakacje to nie wakacje bez Zakopanego
i wejścia w dolinę 5 Stawów trudnego.
Na koniec zobaczyłam w Irlandii piękną naturę,
ale kosztowało mnie to fortunę.