Zgłoszenie #1196
Moje absolutne #1 wakacyjne wspomnienie, które zapamiętam na zawsze to wyprawa do Chałup i spanie na dziko w namiocie na plaży z moim ukochanym… Trochę się do tego zabieraliśmy, ale ciekawość zwyciężyła nad niepewnością – uznaliśmy, że nie ma sensu angażować w ten proces mózgów, tylko po prostu wyjść z domu i dać się ponieść przygodzie. Po całym dniu jazdy na rowerach i przystanku na zimne piwko i szproty, z przyjemnością usadziliśmy obolałe zadki na plaży, a tam… przywitał nas najpiękniejszy zachód słońca, jaki w życiu widziałam. Ciemnoróżowy, krwisty i tak niesamowicie łączący się z ciemnym, niespokojnym morzem, że pierwszy raz od dawna rozpłakałam się z radości, nie zapomnę tego widoku nigdy. Dobrze, że mam piękne zdjęcia na pamiątkę! Nocna kąpiel w morzu i do spanka. Rano przywitał nas ogłuszający szum fal, oślepiające słońce i ooobolałe plecy od spania na piachu, ale w życiu nie byliśmy tak zadowoleni z żadnego z dotychczasowych wypadów! Rozchichotani jak dzieciaki, zwinęliśmy dobytek i powoli, niespiesznie, ruszyliśmy do domu. Nigdy nie zapomnę tej przygody, chcę ją powtórzyć jak najszybciej, daleko jeszcze do lata?…