Zgłoszenie #1189

Był to LOT BALONEM nad Laguną Wenecką o zachodzie słońca,
na pokładzie balonu wyjątkowych chwil z ukochanym nie było końca.
Z perspektywy ptaka zobaczyliśmy Wenecję i jej cuda architektury,
niczym z latającej gondoli podziwialiśmy Canal Grande z samej góry.
Była to mega romantyczna wycieczka z ukochanym na wysokości,
będąca kluczem do świata pełnego magii i nieziemskich przyjemności.
Klasycznemu zwiedzaniu fantazji i niecodziennych emocji to dodało,
lecąc balonem, Burano, Murano i inne wyspy oraz kanały się podziwiało.
Chwile zapomnienia stały się magiczne delektując się słodkimi pralinami,
podczas gdy zachwycaliśmy się zapierającymi dech w piersiach widokami.
Wznosząc toast kawą z Costa Coffee poczuliśmy się jak w siódmym niebie,
zapominając o przyziemnych sprawach, z ukochanym czule przytulając siebie.
Lot balonem był przeżyciem ujmującym za serce, które można wspominać latami,
podniebna wakacyjna przygoda nad Wenecją, z Costa Coffee między chmurami.

Podróż kontynuowaliśmy w słynnej włoskiej operze Teatro La Fenice w Wenecji,
gdzie emocji i ekscytacji nie byłam w stanie utrzymać w dyskrecji.
Spektakularny i zapierający dech w piersiach spektakl podziwiałam,
najbardziej znanym teatrem we Włoszech się zadziwiałam.
W brązowej niczym kawa sukni wieczorowej sztukę kosztowałam,
głosami operowymi i orkiestrą powoli jak kawą się delektowałam.
Potem przy blasku księżyca gondolą z partnerem popłynęłam,
cały Canal Grande z kawą Costa Coffee w ręku przepłynęłam.
A gdy romantyczną atmosferę wprowadził gondolier śpiewając,
mój ukochany zaskoczył mnie, nagle się oświadczając! AAAA!!
Przy słynnym moście Rialto zjedliśmy kolację nam wyjątkową,
bo pizza nad weneckim kanałem jest rzeczą obowiązkową.
W Caffe Florian zakończyliśmy wyjątkowy weekend zakochanych,
kawę w słynnej kawiarni świata zapiszę do chwil niezapomnianych.
Na placu Świętego Marka dotrwaliśmy aż do wschodu słońca,
tańców do muzyki na żywo z restauracji nie było tam końca!
Tak wakacyjne 'La dolce vita’ z kawą Costa Coffe smakowałam,
we włoskim stylu nasz pierwszy narzeczeński wyjazd świętowałam!