Zgłoszenie #1188
PROSZĘ USIĄŚĆ WYGODNIE, ZRELAKSOWAĆ SIĘ I ZAPIĄĆ PASY BO STARTUJEMY W PODRÓŻ PO WAKACYJNYCH WSPOMNIENIACH LINIAMI „COSTA COFFEE AIRLINES” RYMOWANĄ TRASĄ.
Wzbijamy się w górę gdyż jest koniec czerwca
Naszym dzieciom dzwoni już ostatnia lekcja
Uśmiechy na twarzach widać już z daleka
Wakacje czas zacząć, oto co nas czeka:
Pierwszym wspomnieniem jest pora obiadowa
Co będzie na wakacjach zaczęliśmy planować
Obiad nam smakował a oczy się świeciły
Wspominam te słowa: „ …to będzie czas miły…”
Wszyscy podkręceni, 100 pomysłów naraz
Z tego coś wybierzemy i zrobimy hałas:)
Pamiętam, że był Dubaj, New York i koniec świata
Była też Afryka i „Hakuna Matata”
Córka mówi „piasek”, synek woła „słońce’
Żona pyszną kawkę chciała pić na łące
Ja mówiłem „palmy” i milo to wspominam
Bo kto wygra w karty ten pomysł wygrywa.
Niby zwykły obiad, ale pełen emocji
Przed nami dwa miesiące to tak jak na promocji:)
Cały lipiec, sierpień wiem, że czeka na nas
Wakacje z Rodziną to rzecz niesłychana.
Wspominam te wakacje od samego początku
W grze w karty był remis, by było w porządku
Dalekie zakątki zostały na przyszłość
Finalnie wybraliśmy jednak Polski bliskość.
Ze zdjęć z wakacji w Polsce możemy zrobić kolaż
Ale nie byliśmy jeszcze w Międzyzdrojach.
Każdy zaakceptował i pomysł się spodobał
Mój syn włączył YouTube i mówi „..Tato zobacz!…”
Wspominam jak włączył filmik o tej miejscowości
I pokazał aleje z odciśniętymi dłońmi
Krzyknął, że też tak zrobi jak tam będziemy
I zapytał się nas czy mu w tym pomożemy:)
Było dużo śmiechu, córka też się śmiała
pomimo że jest mała i nic nie rozumiała
Potem oglądnął żubry w specjalnym rezerwacie
Powiedział szeptem mamie: „..kupimy takie tacie..”
Ogólnie temat był jeden przed startem pakowania
Zobaczyć jak najwięcej i odpocząć naraz.
Lista potrzebnych rzeczy przez wszystkich sporządzona
Wspominam również shopping i co kupiła żona.
Co było w jej torbie to lepiej nie pytajcie
I tak połowa z tego nie znalazła się w aucie.
Gdy przyszedł czas na wyjazd, wspominam to świetnie
pogoda nam sprzyja , już wiem, że będzie pięknie.
Pamiętam jak w trasie mknąc przez autostradę
Żona śpiewała dzieciom hit „Damy Radę”
Po drodze przystanek na frytki z keczupem
A potem kolejny bo problemy z brzuchem.
Po kilku godzinach jazdy z przygodami
Zwiększa się klimat związany z wakacjami.
Zbliżamy się do celu, coraz bliżej hotelu
Z napisem wielki stojak „WITAMY W MIĘDZYZDROJACH”
Kolejnym wspomnieniem co zapamiętam dobrze
Jest wspólne cieszenie się widokiem na morze
Prosto z pokoju i z niemałym tarasem
I w spokoju mogę zaczynać wakacje.
Na pewno nie zapomnę uśmiechu na twarzy
Gdy dzieci krzyczą do mnie: „..biały człowiek na plaży!!…”
Chciałem ponadrabiać trochę swą opaleniznę
Ale słońce spiekło mnie szybciej niż myślę.
A żona patrzy na mnie śmiejąc się na mój widok
Teraz mówi: „…Skarbie, jesteś Pan pomidor…”:)
I tak w pierwszy dzień minął epizod z opalaniem
I co dzień prosiłem dzieci o nakremowanie.
Ale żeby nie było, że tylko ja mam wtopy
To mojej córce klapki przefarbowały stopy.
Normalnie jak z komedii, aż nie do uwierzenia
I tak są wszyscy happy pomimo ośmieszenia.
Gdy syn wypatrzył kutry i obok ryb smażalnie
To wszystkie cztery brzuszki krzyknęły :”IDEALNIE!”
Zebrałem zamówienia od całej rodzinki
I poszedłem po rybki, surówki i frytki.
Gdy pani powiedziałem „..to wszystko, nic więcej…”
To paragon strachu dostałem w podzięce.
Wracam z tym przez plaże z myślą „SĄ WAKACJE”
A potem z przekazem :”mam gdzieś kalkulacje!” 🙂
Dzieci podbiegają widząc mnie z dostawą
Potem dostałem brawo bo im smakowało.
Niby to wspomnienie jest tak bardzo zwykłe
Ale najważniejsze cieszyć się z takich chwil też.
Jak mowa o wspominkach to czuje w środku szczęście
Te wesołe rozmowy związane ze spacerkiem.
Podziwianie atrakcji, to fajne a to łaaaał
Jest dużo restauracji i plac zabaw też stał.
Wspominam wieczory przy zachodzie słońca
Plac zabaw na plaży pełnił rolę kojca
Dlatego w relaksie i w pełnym zachwycie
Mogłem razem z żoną celebrować życie.
Siedzimy na kocu, w tle leci muzyka
Przegryzamy chipsa i szum morza słychać.
Wtuleni do siebie i zrelaksowani
Nagle wpada pomysł „może popływamy?”.
Żona stuka w czoło: „…chyba sobie żartujesz…?”
Mówi, że jest zimno i „..czy się dobrze czujesz?..”
A ja z uśmiechem mówię: „..przecież mamy ręcznik..”
i szybko przepłynę zanim wrócą dzieci.
Zerkam w bok na dzieci czy się dobrze bawią
Patrząc jak szaleją myślę „chce tak samo”:)
Szybko zrzucam t shirt i biegnę do wody
Wykorzystuje fakt, że wciąż jestem młody:)
Gdy wbiegłem w te fale zimne ale jare
Mięśnie rozgrzałem płynąc metrów parę
Orzeżwienie mega, trudno z czymś porównać
Wybiegając na brzeg droga była trudna.
Żona kiwa głową, ale uśmiech widniał
Szybko chciałem ciepła, nie chciałem już zimna
To był dobry spontan , zawsze tego chciałem
Inaczej bym żałował, że nie spróbowałem.
Gdy ciało lepiej wyschło i dzieci już wróciły
Poszliśmy wolnym krokiem na gofry i maliny
Ten deser był tak pyszny, słodki i kolorowy
Że to miejsce stało się naszym ulubionym.
Włączyły się neony, latarnie bo się ściemnia
I kolorowe knajpy ożyły tak jak pełnia
Tu wszędzie gra muzyka i wspominam ten klimat
Jest tu co odkrywać czy lato czy zima.
Jednym z większych wspomnień w czasie tego zwiedzania
Coś co trafiło do mnie, coś nie do opisania
To spotkanie artystę, którego co dzień słucham
Z nim krótka rozmowa, selfie i piątucha.
Kolekcjonuje chwile dokładnie takie jak te
Zabrałem swą Rodzinę do miejsca tak jak w bajce.
Tu pełno niespodzianek zza rogu na nas czeka
Niewiesz co będzie dalej i to jest takie mega.
Usiedliśmy na ławce przy alei z gwiazdami
Pamiętam syn mnie prosił :”..zrób mi zdjęcie z mewami…”
Tak mu się spodobały i tak bardzo je chciał
Patrzymy a tu obok posąg „Mewcia Ewcia”
Dzieci zaczęły śmiać się już prawie hałaśliwe
Bo mają taką babcię co ma tak na imię.
Wysłaliśmy jej zdjęcie , mówimy „..niech się cieszy..”
Babcia oddzwania do nas i mówi „..wielkie rzeczy..”
Wszyscy mieli radochę z kolejnej atrakcji
Wspominam każdy moment z tych udanych wakacji.
To nie koniec wrażeń bo w drodze powrotnej
Przed samym hotelem pobrudziłem spodnie.
W kolejny piękny i słoneczny dzień
Pamiętam jak rano wszystkich ogarnął leń
„Żółtko wchodziło” nam wyjątkowo ciężko
Lecz promienie słońca zmotywowały prędko.
Po połowie dnia na plaży spędzonym
Czekał na nas Woliński Park Narodowy
Parę kilometrów, ale daliśmy rade
Przejście tym szlakiem był jak trening karate.
Rezerwat i w nim żubry mój syn „odfajkował”
Wspominam jak mówił „..ja bym ich pokonał…”
Fotki popstrykane, pamiątki kupione
Dzień był pełen wrażeń, dzieci zadowolone.
Jak chodzi o wspomnienia z okresu tych wakacji
To nic bym nie pozmieniał jak mógłbym cofnąć czas dziś.
Tak cudnie płyną chwilę w tych pięknych Międzyzdrojach
Mamy mnóstwo wspominek i zdjęć na nowy kolaż.
Nie zapomnę również jak w trakcie pobytu
Pomysł na Świnoujście sprawił dużo zachwytu
Jechaliśmy pociągiem całe 15 minut
Na miejscu przepływ promem przeżywał mój synuś.
Następnie na hulajnodze przez park do promenady
Lody były po drodze, inaczej nie dało rady 🙂
Kolejnym z lepszych wspomnień był spacer do wiatraka
I pod nim odpoczynek bo klimat tam wymiatał.
Wracając innym szlakiem już trochę wygłodniali
Pierwszy raz w życiu jedliśmy pizzę ze szparagami.
Tak bardzo była pyszna , dzieci prosiły : „…domów..”
I wtedy już wiedzieliśmy, zrobimy taką w domu.
Cały dzień w Świnoujściu w pełni fakultatywnie
Na myśl o powrocie robiło nam się dziwnie.
Ostatnie kilka dni znad bałtyckiego raju
Pamiętam to do dziś, wspomnienia w sercu grają.
Sami widzicie jak piękne mam to życie
Rodzina, zdrowie, uśmiech.Wszystko idzie znakomicie.
Wszystko co było piękne w tym wczasowym tygodniu
Musi mieć swój kres też i wracamy do domciu:)
Gdy opuszczaliśmy hotel, zerwała się ulewa
Uderzał grzmot za grzmotem pożegnaliśmy pecha.
Bo cały tydzień słońca nam wszystkim dopisywał
Dopiero tak na końcu Bałtyk nas opłakiwał.
Wyjechaliśmy wieczorem i jak wspomniałem w deszczu
Dzieci usnęły w porę, nie było większych przeszkód.
A miejsc docelowe to był Kraków u teściów
Była to niespodzianka, dziadki krzyknęły „..jejku!..”
W ogóle nie wiedzieli, że z rana przyjedziemy
Śmiesznie zobaczyć dziadków w piżamach i w pościeli:)
Pomimo, że zmęczeni po podróży przez Polskę
Wspominam miło surprise , „…aaaale to byyyło dooobre…”:)
Ja trochę odespałem a dzieci zaczęły szaleć
I nagle wpada pomysł „…ja dzieci tu zostawię..”
Pamiętam te uśmiechy u dzieci i u żony
Mamy tydzień dla siebie, wracam zadowolony.
Nad morzem było cudnie i bosko, że tak powiem
Ale miło też spędzić tydzień z żoną w domu w Rzeszowie.
Po powrocie do domu i pełnym rozpakowaniu
Wspominaliśmy wakacje w jeszcze świeżym wydaniu.
W pierwszy dzień bez dzieci, śniadanko do łóżka
Żona zachwycona mówi „…pełen luz mam…”
Potem był spacerek wzdłuż rzeki Wisłoki
Wspominam te rozmowy i piękne widoki.
Urlop przedłużony o pracę się nie martwię
Miłe były kąpiele przy świecach w dużej wannie.
Korek też wystrzelił z butelki w tej łazience
Pamiętam jak mówiłem „..oby wakacji więcej..”
Wakacyjnych atrakcji w Rzeszowie było sporo
Poszliśmy też na koncert razem z moją żoną.
To też miło wspominam jak się wybawiliśmy
Głośno śpiewaliśmy i długo tańczyliśmy
Klimat jak na studiach zanim urodziły się dzieci
Czas tylko dla siebie nam wakacyjnie leci
Dziadki przez telefon mówią, że w porządku wszystko
„…Nie martwcie się o dzieci, idżcie sobie gdzieś na disco…”:)
Imprezka była wcześniej więc myślę sobie :”…chwila!..
…przecież fajne filmy grają teraz w kinach…”
Sprawdziłem repertuar i z żoną coś wybrałem
Wspominam ten seans jak dawniejsze randkowanie.
Duży popcorn z colą i uśmiechy na twarzy
Film nam się podobał już nie muszę o tym marzyć.
A żeby było śmieszniej, życie scenariusze pisze
To dwa rzędy wcześniej siedział mój szef ale wyszedł.
Po filmowym seansie gdy wyszliśmy z kina
Wieczór był romantyczny i tak go wspominam.
Na drogę kupiliśmy sobie po kubku kawy
Do domu wracaliśmy przez ten wieczór cały.
Po kilku dniach bez dzieci pora po nie wracać
Wakacyjnie czas leci i czeka na nas praca.
Powrót do obowiązków dnia codziennego
Wcale nie oznacza końca wakacyjnego.
Gdy nadszedł weekend pojechaliśmy do Jasła
Kolejne dziadki czekały już na nas tam.
Pamiętam jak z dziećmi rozpaliliśmy ognisko
Była gitara, śpiewy, kiełbaski, było wszystko.
Cały dzień spędziliśmy przy domu na ogrodzie
Pływaliśmy w basenie, z drzew zrywaliśmy owoce
Wieczorkiem zostawiliśmy moim rodzicom dzieci
Poszliśmy ze znajomymi w pubie miło czas spędzić.
Startuje kolejny tydzień a wakacje trwają nadal
Zabieramy dzieci by pstrągi powyławiać
Są specjalne stawy i co złowię to usmażą
Te radosne stany , chcę ich więcej, mi się marzą!
Wszyscy zajadali pstrągi które wyłowili
Do tego frytki, surówki zniknęły w jednej chwili.
Pomysł na obiad z rodzinką był wspaniały
Co opowiadać w szkołach dzieci będą miały.
Po spełnionych obowiązkach związanych z naszą pracą
Kolejna porcja doznań dla dzieci w piękne lato.
Syn uwielbia samoloty więc przejazd na lotnisko
Wspominam jego frajdę jak widział je tak blisko.
Razem z siostrą przeżywał każdy start samolotu
My z żoną czuliśmy się jak gotowi do odlotu:)
Ten klimat lotniska przebudził moc turysty
I zaczęliśmy szukać tanich lotów gdzieś na wyspy.
Niewiem jak to nazwać, magia ? zbieg okoliczności ?
Następnego dnia z Anglii napisał mój kumpel pościk
„..Siema, co tam u Was , żyjecie?…” tak po prostu
Powiązałem fakty i zapytałem o lot już.
Mówię, ze planujemy na weekend gdzieś polecieć
On mówi”..zapraszamy do nas..” Londyn jest piękny przecież.
Życie to pełen spontan i pisze scenariusze
Bookuje szybko loty, dzieci czują moc wzruszeń.
Okazje się trafiły, za groszę polecimy
Nie było tego w planach i Londyn będzie dla nas.
Bez specjalnych przygotowań, czas aby się pakować
Wspominam ten spontan MOCNO i że tak łatwo to poszło.
Na lotnisku w Londynie odebrał nas przyjaciel
Nie widziałem go lata więc w radości skaczę
W drodze do domu przedstawił nam plan dla nas.
Rodzinka znowu w pełni podekscytowana.
Tego samego dnia gdy wybiło popołudnie
Pojechaliśmy na shopping i zwiedzanie. Było cudnie.
Oko Londynu, Big Ben i Królewski Pałac
Mnóstwo fajnych wspomnień i szczęścia naraz.
Przejechaliśmy dwie strefy wszyscy podziemnym metrem
Gdy wyszliśmy na powierzchnie były sklepy super niezłe
A na widok pięknego i wielkiego sklepu Di….ya,
Dla dzieci było to bardzo nie do uwierzenia.
Pobiliśmy chyba rekord spędzony w jednym sklepie
Pamiętam kumpel mówił „…chodźmy dalej , będzie lepiej…”
I dokładnie miał rację bo gdy wziął nas na kolacje
To wybrał restauracje w dzikiej dżungli klimacie.
Były drzewa, palmy, węże na nich i małpy
Pomimo, że sztuczne to żyły tak jak my.
Odgłosy z głośników brzmiały tak realistycznie
Że wspominamy tą kolację smacznie i fantastycznie!
Kolejny dzień przed nami i znów coś pozwiedzamy
Dobrze zapamiętałem, że muzeum zaplanowałem
Ale jakie? Zapytacie. Figur woskowych. Raczej:)
W nim fotki z artystami. Czuję, że już wszystkich znamy:)
Oprócz aktorów, sportowców były też postaci z bajek
Wspominam też na końcu filmy co były wyświetlane
Ekranem był sufit , dokładnie tak jak w planetarium
Każdy to polubił i przeżywał nazajutrz.
Kolejnym wspomnieniem z centrum pięknego Londynu
Jest wydarzenie gdzie przeszedł tłum pełen „świrów”
Oczywiście było bezpiecznie, chodziło o ich wygląd
Ale budzili emocje bo trochę tam ich przyszło.
Dzieci były niepewne i trzymały się blisko nas
Wyglądało to śmiesznie bo wcześniej musieliśmy je wołać:)
Następnie był punkcik z pamiątkami dla wszystkich
Wspominam jak kupowaliśmy prezenciki dla bliskich.
Było bardzo dużo śmiechu i niezdecydowania
Bo tyle tych gadżetów, mówię :”…mam dość kupowania!…”
Dla siebie też wybraliśmy magnesiki na lodóweczkę
Aby przypominały nam tą spontaniczną wycieczkę.
Weekend szybko minął ale wspominamy go super
Akurat w dzień urodzin kumpel wręczył mały komputer
Pamiętam to zaskoczenie i było bardzo miło
A dzieciom dał zaproszenie na dziecięce w Rzeszowie kino.
W drodze na lotnisko do naszego kraju
Wspominamy wszystko, mówię, że „… wrócimy w maju…”
Niewiem jakim cudem ale się skapowaliśmy
Że walizki córeczki z domu nie zabraliśmy.
Na szczęście czas pozwolił w tych emocjach się wrócić
Chociaż córka płakała, tam miała nowe buty
Szybko ją pocieszyłem a kumpel furą spieszył
Na lot nasz zdążyłem i każdy się ucieszył.
Lecz to nie koniec przygód opowiem Wam coś jeszcze
Samolot w opóźnieniu 5 godzin i troszeczkę
Ponoć jakaś awaria i trzeba to naprawić
Po lotnisku jak wariat z dziećmi się zacząłem bawić.
Był sklepik wolnocłowy, potem była gonitwa
I pan ochroniarz mówił „…proszę już nie gonić tam…”
Poczułem się jak dziecko i wspominam tą uwagę
Żona tylko woła i nas prosi o rozwagę:)
Gdy już w końcu wylecieliśmy i lot spokojnie minął
Pamiętam jak cieszyłem się każdą z weekendu chwilą.
Dwa dni po weekendzie sprawy w pracy już pomijam
Moja kuzynka w ten dzień zaprosiła nas na grila.
Jak się okazało grill to mało powiedziane
Ludzi było z dwadzieścia i do rana balowane.
Dzieci wcześniej usnęły z szaleństw, były wyskakane
A na tarasie śmianie, granie i wygłupianie:)
Noc nam dopisywała, było ciepło tak do rana
Wspominamy te balety, zabawa jak na Hawajach:)
Kuzynostwo i sąsiedzi i trochę innych znajomych
Prawie każdy miał też dzieci, były też ważne rozmowy
Pamiętam tą wymianę wrażeń po lipcu minionym
Sierpień jeszcze nam pokaże, będzie tak jak do tej pory.
Kolejnym wspomnieniem jest spacer pod galerię
Sprawdziliśmy, coś się dzieje, wchodzimy w to wydarzenie.
Jeden z operatorów telefonów robił tam evencik
A że lubimy konkursy, wyczuliśmy „…coś się święci…”
Na tablecie pięć pytań i mamy zmieścić się w czasie
Pani mówi:”…jak wygracie to wyjdziecie z odkurzaczem…”
Minęło parę godzin, obskoczyliśmy plac zabaw
Nagle odbieram telefon i pan mówi:”…jest wygrana!…”
Wspominam jak krzyknęła żona , ludzie się aż odwrócili
Niewiem jak to zrobiliśmy ale byliśmy tam w jednej chwili.
Wspomnienie za wspomnieniem, te wakacje są magiczne
Co się na świecie dzieje, nagle stało się nieliczne.
Nie musisz mieć milionów tak stoję sobie i myślę
Wspominam to i z refleksją tą idę tak sobie do dziś dzień!
Sierpień w toku a na mieście wakacyjny spokój
Rowery mam na oku i bulwary rzeszowskie
Jedziemy na wycieczkę razem z całym kuzynostwem.
Miło pamiętam tej przejażdżki czasy niczym królowie trasy.
Same rowery to był tylko sam początek
Celem był pikinik, było frisbi, koc i coś na ząb też
Dzieci się wyszalały na wielkim łonie natury
A my z kuzynami pograliśmy w planszówy.
Potem złożyliśmy sprzęty, na rowery żeśmy wsiedli
Pojechaliśmy na sztuczną plażę poopalać tatuaże:)
Kuzyn woła:”…są kajaki! Bierzmy żony i dzieciaki…”
Na początku myślę”..nieźle..” ale czy to jest bezpieczne?
Nigdy na nich nie pływałem więc się trochę stresowałem
Wypłynęliśmy w kajakach, zaskoczyła mnie dzieci odwaga
Ja wiosłuje i się cieszę bo cały nasz team płynie w rzece
Kilka sweet-foci, wielki obrót, moc emocji noi powrót
Kolekcjonujemy wszystkie miłe wspomnienia
Czy gdzieś jedziemy czy jesteśmy na spacerach
Wykorzystujemy na full sierpniową pogodę
Wspominam też tu zabawy dzieci w top model.
W tym sierpniowym okresie gdzie kres wakacji niesie
Wspominamy mocno rajd na rollercoasterze
W najsłynniejszym parku z uśmiechniętym dinozaurem
Wrażenie zrobiło wszystko, dzieci krzyczą:”… jest jak w bajce!…”
W tle grała muzyka, pełno rodzin dookoła
Dzieci nie obchodzi że to wkrótce jest już szkoła
Całe uradowane jedząc kolorową watę
Wspominam jak mówiły:”…mamy najlepszego Tatę…”
Były dużo basenów, moc atrakcji i przekąski
Kolejny spontan z rana w przekonaniu mnie umocnił
Nie było tego w planach ale jeszcze są wakacje
Razem z żoną wspominamy jak nasz syn z radości skacze.
Nie sposób był skorzystać z wszystkich tych rollercoasterów
Wiec stworzyła się lista następnej wizyty celów
Ten park był tak bajeczny, jeden dzień w nim to za krótko
Gdy wszyscy z autek wysiedliśmy padło hasło:”…może jutro?…”:)
Asertywność ważna cecha, trzeba dzieci tego uczyć
Ale następnego miecha raczej nie da się wykluczyć:)
W drodze powrotnej do domu przeżywaliśmy cały dzionek
Dzieci chwaliły się dziadkom w aucie siedząc przy telefonie.
Był też dzień wspominam z żoną że kiepsko było z pogodą
Ale kreatywność nasza potwierdziła naszą młodość:)
Poduszki i wszystkie koce rozłożyliśmy na podłodze
W środku popcorn i paluszki a rzutnik wyświetlał już film.
Innym razem też wspominam wzięło nas bardziej na powagę
Temat wojny się odzywał, mówiłem jaki był pradziadek
Co osiągnął, jak pomagał innym w takich trudnych czasach
Niech dzieci zaczną to doceniać co mają na wakacjach.
Jeśli chodzi o mnie, apropo wakacyjnych wspomnień
To cieszę się, że nadrobiłem kilka ciekawych książek
Bardzo lubię czytać luźne rzeczy rzeczy w upalne lato
Wspominam jak leżę z książką, odpoczynek na bogato.
Gdy sierpień powoli swój koniec goni
Myślimy z rodzinką co by tu jeszcze zrobić
Nagle telefon dzwoni i moja ciotka mówi „…mam pomysł…”
Za tydzień 40 lat małżeństwa rodziców moich, co robić?
Mówię, że całkiem fajnie byłoby zrobić im niespodziankę
Zaprosimy babcię, sąsiadkę, przyjaciół rodziców także.
Coraz mocniej we znaki daje się atmosfera
Bo Mamie i Tacie zrekonstruujemy klimat wesela.
Wszystko w tajemnicy przed moimi Rodzicami
Pamiętam moc emocji z Rubinowymi Godami
Gdy nadszedł dzień rocznicy, Rodzice drzwi otwierają
A tu wszyscy na głos Sto Lat Sto Lat im śpiewają.
Wspominam te łzy i uśmiechy na ich twarzach
Mi też się udzieliło choć nie chciałem się mazać:)
Po pysznych przekąskach wujek włączył głośno muzę
Było jak na małym weselu, wspominam ich rocznicę super.
Najśmieszniejsze z całej tej 40tej rocznicy
Było jak mój kuzyn zaczął tańcować w spódnicy:)
Psy zaczęły szczekać bo myliły go z kimś innym
No po prostu mówię Wam, ten wieczór był magiczny!
Wakacje powoli dobiegają już końca
Mamy co wspominać z tych miesięcy słońca
Uśmiechy są na twarzach u nas i u dzieci
Nawet w tych czasach wspominam te dwa miechy.
Mam jeszcze też wspomnienie w ten klimat wakacyjny
Idąc z żoną spacerkiem wbiliśmy na dancingi:)
Panie proszą panów, średnia wieku dość wysoka
My tu z nimi dwa na jeden wymiatamy niezły pokaz.
Gdy wrzesień się zbliża wielkimi krokami
Pamiętam jak po plecaki żeśmy pojechali
Była wielka heca, rok szkolny przed nami
Wtedy cały wózek żeśmy napakowali.
Wspominam też obiad przy stole z rodziną
Przy którym planowaliśmy wakacje aż miło
Tym razem w temacie wspomnień tych wakacji
Potem slideshow na ścianie ze wszystkich tych „akcji”:)
Ach te wspomnienia, ja chce wakacje jeszcze
Gdy rozmyślam o nich popijam kaweczkę
Wspominam z rodzinką każdą drobną chwilkę
Marzy mi się powrót choć tak odrobinkę.