Zgłoszenie #1067
Katowice. Tegoroczne lato już za nami, ale skoro w Konkursie Costa ono jeszcze trwa więc można zwiedzać piękne miejsca. Czy w Katowicach są piękne miejsca? Tak! Ale trzeba sobie zarezerwować nie dzień roboczy, kiedy spieszymy się do różnych zadań i spraw, ale niedzielę. Tak zrobiłam. Zaczęłam niedzielne zwiedzanie Katowic od Parku Śląskiego (dawniej Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku). Tu się dużo zmieniło na korzyść. W rosarium były przekwitnięte letnie róże, a jesienne róże wcale nie były smutne. Powstał tam również ogród japoński. Architekci krajobrazu estetycznie zaprojektowali i wykonali kompozycje wschodniej roślinności, która w naszym klimacie może rosnąć. Kaskadowy wodospad dał wrażenie orientu. Woda spływa kaskadowo po konstrukcji kamiennych ścian. Ławeczka Karlika i Karolinki przy jednej z alejek spacerowych jest nawiązaniem do ludowej śląskiej piosenki „Karolinka”. Z daleka zobaczyłam Planetarium Śląskie. Ono ma już 67 lat. Powstało w roku 1955 i było pierwszą w Polsce placówką tego rodzaju. Oprócz prac badawczo – naukowych planetarium prowadzi zajęcia popularyzujące wiedzę z zakresu fizyki i astronomii. Po remoncie i modernizacji obecnie nazywa się Śląski Park Nauki. Podjęłam szybko decyzję, że tam pójdę. Lubię spacer wśród drzew, a więc parkowymi alejkami zaszłam do śląskiego planetarium w ciągu 20 minut. Przed budynkiem planetarium stoi duży pomnik Kopernika. Dla siebie zinterpretowałam to stwierdzeniem, że jest to podziękowanie dla toruńsko – fromborskiego astronoma za „Wstrzymanie Słońca i ruszenia Ziemi”. Patrzę na repertuar seansów i widzę, że za 15 minut rozpoczyna się seans pod tytułem „Jesteśmy gwiazdami”. Kupiłam bilet. Film wyświetlany na sferycznym ekranie uświadomił mi, że praktycznie cały Wszechświat, łącznie z nami ludźmi, składa się z tych samych pierwiastków, z których stworzone są mgławice i inne galaktyki. To było przeżycie dla mnie bardzo kształcące i rozszerzające mój pogląd na Wszechświat.
Spacer powrotny do przystanku tramwajowego przez jesienne alejki parku dał mi odprężenie ducha i myśli. Potem tramwajem podjechałam do Ronda. Spodek przy Rondzie to chyba wszystkim znany obiekt. On ma 51 lat. Moim zdaniem jest to ikona architektury modernistycznej lat 70-tych. Tu odbyło się wiele imprez sportowych o formie krajowej i międzynarodowej, wystąpiło wiele znanych światowych zespołów muzycznych, odbywały się różne spotkania i wiele innych imprez. I dalej tak to trwa. Niedawno odbył się tu mecz siatkówki kobiet Polska – Bułgaria, a za kilka dni odbędzie się mecz piłki ręcznej Polska – Włochy w ramach I Eliminacji EHF Euro 2024.
Moim zdaniem, Katowice są dziś metropolią nauki, kultury, edukacji i przyrody. Miasto to w swojej nazwie ma podtytuł: Miasto Ogrodów.
Tak miły i kształcący spacer zamierzałam zakończyć kawką w Costa Coffee. Niestety, w niedzielę kawiarnie są zamknięte. Przełożyłam tę przyjemność na poniedziałek. Właśnie w najbliższy poniedziałek, po niedzielnym spacerze, podjechałam tramwajem do Silesia City Center przy ulicy Chorzowskiej 107. Tam są aż dwie kawiarnie z sieci Costa Coffee. W jednej z nich wypiłam aromatyczną kawkę i delektowałam się marchewkowym ciastkiem.