Zgłoszenie #1047

W dniu organizowania przeze mnie i moją koleżankę wieczoru panieńskiego, dostałam niepokojący telefon od współorganizatorki. Została ona ugryziona przez kota, który jak się okazało miał wściekliznę. W efekcie musiałam zorganizować wieczór sama. Na szczęście koleżanka, po otrzymaniu końskich zastrzyków, doszła do siebie. Być może nie jest to najlepsze wspomnienie, ale zdecydowanie niecodzienne i nieprzewidywalne.